Z cyklu “Kobiety Inspirują Kobiety”odc 4. o planowaniu z LoveSimple z radcą prawnym Agnieszką Sieńko

19 February 2021

Agnieszka o sobie: “Jestem pogodną kobietą. Jestem radcą prawnym i mediatorem sądowym. Napisałam kilka książek z zakresu prawa ochrony zdrowia. Moją pasją jest człowiek. Dlatego skończyłam także studia podyplomowe z zakresu Coachingu oraz kolejne z Kryzysu i Interwencji Kryzysowej. Ukończyłam akredytowaną szkołę coachingu Norman Benett, mam certyfikat amerykańskiego towarzystwa interwencji kryzysowej i certyfikat konsultanta kryzysowego. Ale żeby nie było nudno – jestem także technikiem budownictwa. To kim dzisiaj jestem wynika z daty moich urodzin – mam 50 lat, z tego, że jako 10-latka straciłam Mamę i wychowywał mnie sam Tata, że 7 lat temu umarł nagle mój życiowy partner i z tego, że kilka razy w życiu zajmowałam czas medykom (mam za sobą złamanie kręgosłupa i taką jedną paskudną chorobę, która wymagała kilku operacji i długich miesięcy leczenia). Mam jeszcze dwie miłości: kawa i rower. Kawy nadużywam rowerem jeżdżę po okolicznych parkach. Ale uwielbiam i już.”

Czy wg Ciebie 2021 będzie początkiem czegoś zupełnie nowego, na co czekasz najbardziej i czy planujesz jakieś kluczowe zmiany?

W moich szkołach nauczyłam się, że jedyne co w życiu jest pewnego to zmiana. Kocham magiczne daty: Nowy Rok, urodziny, zaćmienie księżyca…Za takimi granicami zawsze kryje się coś nowego. Rok 2021 r. to do września 50ty rok mojego życia. Zupełnie tego nie czuję. I coś sobie obiecałam. Nie mogę zdradzić co to takiego bo się nie spełni 🙂 Takie prywatne zaklęcie. Nie zmienia to faktu, że 2021 r. ma być inny. Obiecałam sobie porządek i SPOKÓJ. Ja w ogóle jestem ambasadorką SPOKOJU. Tak sama siebie określam.

Jak doświadczenia minionego roku wpłynęły na Twoje priorytety?

Miniony rok był naznaczony dramatyczną sytuacją bliskiej mi osoby. Teraz mogę zdradzić, że przetrenowałam na tym kimś mnóstwo narzędzi oddziaływania na człowieka w kryzysie. I – podziałały! To doświadczenie pozwoliło mi wejść stopień wyżej w moim wewnętrznym rozwoju. Moi Klienci mówią mi, że bardzo lubią moje podejście do człowieka i do spraw. Chyba na tym polega moja konkurencyjność.

Od kiedy korzystasz z narzędzi do planowania LoveSimple?

LoveSimple pomaga mi w pracy od 4 lat.

Którą agendę wybrałaś i co poczułaś gdy po raz pierwszy wyjęłaś ją pudełka?

Kupiłam kalendarz i planer z limitowanej edycji. Kalendarz „wpadł mi w oko” na fotografii jakiejś kobiety w internecie. Powiększyłam zdjęcie i wyszukałam w sieci nazwę odczytaną z okładki. Znalazłam! Zadałam sobie tyle trudu ponieważ ja kocham piękne przedmioty. Kalendarze LSC to piękno samo w sobie. Uwielbiam badawcze spojrzenia rzucane w stronę MOJEGO kalendarza. Tak jest za każdym razem, gdy go wyjmuję z formalnej i śmiertelnie poważnej prawniczej torby.

Zdradź nam jeden ważny cel osobisty, zawodowy lub finansowy, który masz zamiar szczególnie pielęgnować w swoim kalendarzu w 2021?

Ojej, tak bardzo nie lubię zdradzać swoich planów. Od dziecka mam takie przekonanie, że jak o czymś powiem, to się nie wydarzy. Ze smutkiem przyznaję, że często tak się dzieje. Ponad wszelką wątpliwość nie ma w tym żadnej magii. No dobrze…Jestem bardzo spontaniczna. Niestety dotyczy to także finansów. Obiecałam sobie i jak na razie słowa dotrzymuję – dyscyplinować się w obszarze oszczędności. Za pomocą sobie znanych symboli planuję oszczędności i wydatki. Mam jeszcze jeden duży cel zawodowy, ale on nie wymaga systematycznego pielęgnowania. On czeka na wpis w kalendarzu – zrobione!  

Twoje ulubiona funkcja w  kalendarzu?

Nie umiem i nie chcę wybrać. Twój Kalendarz to kombinacja potrzebnych mi funkcji. Planowanie dzienne jest w moim zawodzie NIEZBĘDNYM MINIMUM. Możliwość rozpisania miesiąca to kolejne NIEZBĘDNE MINIMUM. I tak dalej i tak dalej…Nawet kilka zakładek w kalendarzu to NIEZBĘDNE MINIMUM. Uwielbiam kalendarz LoveSimple w całości. Nie lubię tylko gumki, która jest w kalendarzu od ubiegłego sezonu. Moim zdaniem umniejsza jego dostojną elegancję 😉

Jakie jest Twoje podstawowe wyposażenie biurka?

Hahahaha…. Otóż moje biurko to: wielki blat o szerokości blisko trzech metrów, laptop, drukarka, fotografie moich Bliskich, obowiązkowy biały storczyk, drzewko szczęścia, piękny stylowy zegar wpisany w przednie koło żelaznego roweru, miedziana TEMIDA, dwie lampki w kolorze złota, złoty stojak, w którym spoczywa kalendarz i czarny notes w złote kropki (też LSC), zawsze piękny porcelanowy duży kubek kawy i telefon. Rozumiesz dlaczego moje biurko jest takie duże?

Powiesz nam jeszcze, który z Twoich projektów może wymagać szczególnej organizacji? Od czego zaczynasz swój plan działania?

Jak wspomniałam, zdarza mi się pisać fachowe książki. To praca zawsze na czas. I trzeba ją dobrze rozplanować bo dzieje się zawsze obok zwykłej „roboty”. Prawnicy są w pracy bez przerwy. W naszym zawodzie urlop to katastrofa. Trzeba precyzyjnie zmierzyć zamiary na siły i dodać jeszcze pół. Właśnie przygotowuję kolejne dzieło i w tym czasie mój Tata musiał poddać się leczeniu. Spadło na mnie sporo dodatkowych powinności. Na to trzeba być przygotowanym.

Podsumowyjąc – Twoje 3 top wskazówki skutecznej organizacji pracy

Już trochę wspomniałam.
1) Zawsze trzeba dodać zapas na wypadki. Zbytnia precyzja i oszczędność to nerwy w korku, płacz gdy wylejesz kawę na bluzkę lub gdy urwiesz sznurówkę w buciku.
2) Kolejna sprawa to planowanie wszystkiego w jednym miejscu – kalendarzu, aplikacji, tablicy. Nie rozumiem jak żyją ludzie korzystający z karteczek klejonych wszędzie tam, gdzie są. Ostatnio widziałam koleżankę nerwowo szukającą TEJ karteczki z TYM numerem telefonu. Kalendarz LSC jest idealny można w nim wpisać wszystko i wszystko się zmieści.
3) I wreszcie…narzędzie do planowania i notowania powinności musi być piękne. Nie wyobrażam sobie by do pracy zaganiał mnie wyświechtany notes w podartymi kartkami i pogniecioną okładką. Skoro już treść jest straszna to niech forma koi duszę.

Twój sposób na uporządkowanie myśli, uczuć…oraz 3 ulubione rytuały dnia.

Ja nie wiem, czy to jest rytuał. Kiedy rano wstaję – a wstaję nieprzyzwoicie późno – potrzebuję ciszy i SPOKOJNEJ kawy. Nie jestem typem wyskakującym z łóżka o 5 rano ze śpiewem na ustach. To taki mój poranny leniuch. Potem zastanawiam się co mamy na dzisiaj – czytam kalendarz. Szybko wymyślam co z obiadem, czy mam paliwo w aucie, dzwonię do mojego Taty. To wspaniały człowiek. Moja Mama i Tata w jednym. Ma 88 lat a potrzebuję Go często do naładowania akumulatora – intelekt, poczucie humoru, oczytanie. Zresztą każdego dnia jadam z Nim obiad. I ostatni rytuał – poza porą śniegową – jazda rowerem. Nie jestem sportowcem ani nawet typem sportowca. Ale uwielbiam sobie popedałować. Kiedyś opowiadałam koleżance jak to sobie jadę, podziwiam przyrodę i na siłę uspokajam oddech. Powiedziała, że to medytacja. Nie wiem, nie znam się na tym, ale lubię i już.

I na koniec zdradź czy w ciągu dnia udaje Ci się rezerwować czas dla siebie 

Bywają dni, kiedy mi się nie udaje. Ale…nie korzystam w weekendy z telefonu i nie zaglądam do tego diabelskiego wynalazku wieczorami. Klienci, których uwielbiam, potrafią telefonować o 20.00, w soboty, a nawet niedziele. Ja bardzo dbam o SPOKÓJ w weekend. Dzięki temu udaje mi się przetrwać kolejne 5 intensywnych dni. 

Dziękujemy Agnieszko!

Kochana życzę Ci samych sukcesów i ogromnie się cieszę, że nasz kalendarz Ci w nich towarzyszy 🙂

SHARE THIS STORY
COMMENTS
EXPAND
ADD A COMMENT

Shares