Zaprojektuj swoje życie z głową! Część 5 – Trudności, porażki, kryzysy… Jak się nie dać?

9 July 2018

Witaj moja Droga, jak obiecywałam w POPRZEDNIM ARTYKULE (w którym pisałam, jak nie bać się zmiany) – dziś będziemy przyglądały się trudnościom, jakie w drodze do upragnionej zmiany mogą nas spotkać. Być może na samą myśl o słowach: trudność, porażka, kryzys, masz ochotę od razu zrezygnować z działań i w głowie rodzi się myśl: „a nie, to nie było aż takie ważne” (nawet, jeśli było to dla Ciebie coś bardzo znaczącego). No cóż, to zrozumiałe. Żyjemy w czasach zachęcających do wystrzegania się wszelkich niewygód i w świecie wręcz rutynowo unikającym cierpienia. Jednocześnie są to czasy, kiedy ucieczka od wszelkich trudności jest tak prosta jak sięgnięcie po różne tabletki czy używki. Jest dziś dość powszechnym to, że zamiast nauczyć się przyznawać do bólu i świadomie go odczuwać – staramy się go odreagować. W konsekwencji – zamiast zaryzykować uczucie rozczarowania – wybieramy życie w rozczarowaniu. Nie ma się jednak co oszukiwać – cierpienie jest integralną częścią życia. I odważne, wypełnione sensem życie, często wiąże się z upadkami, o których Brene Brown, autorka „Rosnąc w siłę”, pisała:

„Prawda jest taka, że upadek boli. Wyzwaniem jest zachowanie odwagi i szukanie możliwości podniesienia się z upadku”

Jeśli więc pragniesz sama decydować, do czego chcesz dojść w życiu, a następnie wyruszyć w tym kierunku… to powinnaś postarać się zaakceptować tę integralną część życia jaką są trudności, porażki, kryzysy i… nauczyć się z nimi sobie radzić. Artykułem tym pragnę wesprzeć Cię w rozwinięciu tej akceptacji. Nie jest ona jednak równoznaczna z pełnym rezygnacji pogodzeniem się z twardymi realiami. Jest otworzeniem się na rozmaite możliwości, a także na korzyści, które czasami towarzyszą naprawdę ciężkim doświadczeniom.

„Porażka przegranego nieudacznika” – gdy porażka nie jest porażką, a trudności nie są trudne

Zanim jednak przejdziemy do opisu procesu wzrastania w siłę po upadku, mam dla Ciebie dobrą wiadomość: „porażka” nie istnieje – jest za to niepożądany rezultat lub wynik, którego nie chcieliśmy. Często jednak mówimy sobie, że ponieśliśmy „porażkę”, albo jeszcze gorzej – że jesteśmy „przegranymi nieudacznikami”; „do niczego”; „beznadziejni” itd. Te pojęcia są tak naładowane negatywnymi skojarzeniami, że automatycznie wywołują silne negatywne emocje. Dlatego unikając słów „porażka” czy „przegrany” w odniesieniu do siebie samej lub rezultatów własnych działań, poczujesz się znacznie lepiej. Mówiąc „wynik” lub „rezultat”, będziesz realniej i zdrowiej opisywała rzeczywistość. Nie będziesz przy tym odnosiła się do siebie w sposób negatywny. Poczucie bycia ofiarą, myślenie, że jest się nieudacznikiem, przegranym lub, że się poniosło porażkę, uniemożliwia uczenie się. Natomiast, gdy zobaczysz dane zdarzenie jako niepożądany rezultat swoich działań, możesz zastanowić się, jak w przyszłości działać, by osiągnąć pożądane rezultaty. Zastępując słowa „przegrana” czy „porażka”, słowami „wynik” albo „rezultat”, zaczniesz lepiej widzieć związki przyczynowo-skutkowe i zyskasz szansę na nauczenie się czegoś z osiągniętego, niepożądanego wyniku.

Tak samo ważne jest, by nie nadużywać w swoim życiu słowa „trudne”, bo zabijamy tym naszą motywację do działania. Mówiąc tak, usprawiedliwiasz przed samą sobą unikanie wyzwań, jakie niesie życie. Zgodzisz się chyba ze stwierdzeniem, że wszystko, co jest naprawdę ważne i wartościowe w życiu, wymaga czasu i wysiłku? Miłość, przyjaźń, rodzicielstwo, praca – wszystkie wymagają dbałości i pielęgnacji… Jest to równie prawdziwe w odniesieniu do zmieniania własnych nawyków: nie jest to „trudne”, ale wymaga świadomej uwagi i ćwiczenia. Wyzwania jakie niesie życie nie są „trudne”, lecz wymagają zainwestowania energii i czasu, by zdrowo stawić im czoła. Słowo „trudne” kojarzy się z czymś nieprzyjemnym, a „trudności” mimowolnie utożsamiamy z „nieszczęściem.” Pamiętaj, że to, co wymaga wysiłku i czasu, wcale nie musi oznaczać nieprzyjemności i nieszczęścia. Oznacza tylko wydatkowanie energii koniecznej do osiągnięcia celów i realizacji marzeń, by wieść spełnione, wypełnione sensem życie!

Uciekając od zmagań, nigdy nie jesteśmy wolni

Jeśli już nauczysz się używania nowego języka, zdecydowanie poprawi się Twoje samopoczucie emocjonalne i motywacja wewnętrzna do… podnoszenia się z upadków. Faktem jest bowiem, że w drodze realizującej naszą wizję nie da się wszystkiego zaplanować i przewidzieć. I aby nie poddać się w procesie podążania swoją najwłaściwszą drogą (wydatkując energię, dbając o swoje wartości i priorytety, przeznaczając na to mnóstwo czasu, wykonując nie lada wysiłek) – trzeba nauczyć się podnosić po momentach, które nas zaskakują, są sprzeczne z naszymi oczekiwaniami czy są właśnie „niekorzystnym rezultatem naszych działań”. Wspomniana wyżej Brene Brown taki moment podnoszenia się z upadku nazywa „Procesem wzrastania w siłę”.

Wzrastanie w siłę to podniesienie się z upadku, poprawienie błędów i stawienie czoła zranieniu w taki sposób, żeby czerpać z tego mądrość i nauczyć się żyć całym sercem. Polega on głównie na nie odcinaniu się od trudnych emocji, na „wejściu” w trudną sytuację, właściwym jej zrozumieniu (realizm, fakty), wzięciu za nią odpowiedzialności, wyciągnięciu lekcji i wniosków i napisaniu nowego zakończenia, które pomoże nam się rozwinąć. Autorka pisze: „Ironia polega na tym, że staramy się odciąć od swoich trudnych historii, żeby sprawiać wrażenie bardziej wartościowych albo godnych akceptacji, ale nasza wartość i możliwość życia całym sercem wymaga integracji wszystkich naszych doświadczeń, w tym również bolesnych”.

Bardzo ważnym aspektem owej ucieczki od życiowych problemów jest to, że utożsamiamy często (zupełnie niesłusznie) naszą wartość z efektami naszych działań. Kluczowym elementem pracy na tym etapie jest dbałość o to, by upadek nie odebrał Ci poczucia własnej wartości. Zwróć uwagę na to, jak sobie opowiadasz to, co się wydarzyło. Jaką narrację tworzysz w głowie? „Najtrudniejszą częścią historii jest to, co sami do niej wnosimy: nasze wyobrażenia o tym, kim jesteśmy i jak nas postrzegają inni. Zgadza się, być może straciliśmy pracę albo zawaliliśmy projekt, ale o bolesności historii decyduje to, co sami myślimy o własnej wartości.” I właśnie w tym, czy oddzielisz swoją niezaprzeczalną, osobistą wartość, od tego, co Cię spotyka w życiu – tkwi Twoja wolność. Oddziel te dwa aspekty od siebie a znajdziesz w sobie odwagę, by przestać wreszcie uciekać przed tym, co trudne.

Co JEST, a co MOGŁOBY BYĆ

Jeśli po przeczytaniu powyższego akapitu jesteś gotowa z otwartością zaangażować się w to, CO JEST, zyskasz wolność, by wyobrażać sobie to, co MOGŁOBY BYĆ – i  – by się do tego zbliżać. W konsekwencji zaczniesz lepiej radzić sobie z lękiem, bo badania pokazują, że elastyczny i skupiony kontakt z chwilą obecną nie może z lękiem współistnieć. Lęk rodzi się dopiero wtedy, gdy koncentrujemy się wyłącznie na przerażającej przyszłości lub na zniekształconym obrazie przeszłości. W terapii akceptacji i zaangażowania, nad którą pracuję, mówi się wręcz, że gotowość do zaakceptowania wszystkiego, co przynosi życie, jest ważnym elementem wyzwalania się od problemów życiowych, w tym również samego lęku przed nimi.

Tak więc skupiaj się na tym, co faktycznie, W DANEJ CHWILI się dzieje (jakie rezultaty nie zostały osiągnięte, co potrzebujesz zmienić, co się faktycznie stało, że sprawy potoczyły się tak a nie inaczej). Nie katastrofizuj na przyszłość, za to myśl jedynie o tym, co chcesz osiągnąć, co jest dla Ciebie priorytetem, co nada Twojemu życiu sens. Co MOGŁOBY SIĘ STAĆ, realnie, jeśli się nie poddasz, wstaniesz i ruszysz, w imię swoich wartości, do przodu. Przestańmy odmawiać przyjęcia doświadczeń pojawiających się w toku naszego życia. Dla naszego zdrowego rozwoju ważne jest, aby świadomie przyjmować otwartą i chłonną postawę wszelkich doświadczeń, także tych odbieranych jako negatywne. Stajemy więc przed wyborem: albo zaakceptujemy trudne przeżycia, które wiążą się z długoterminowym celem, albo unikniemy nieprzyjemnych przeżyć, ale swojego celu nie osiągniemy.

Jakiego wyboru dokonasz?

Błogosławieństwo w przebraniu, czyli czym naprawdę są trudności i kryzysy w życiu

Spróbuj więc odważnie otworzyć się na to, co niesie życie. Czasem, poddając się swoim lękom zamykamy się na wydarzenia, które, choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nie lada wyzwaniem, tak naprawdę są lekcją niezbędną do tego, by ostatecznie osiągnąć swój cel.

Jednak lepsze jest wybieranie tego, co ma dla Ciebie głęboki sens, nawet jeśli to trudniejsza droga, niż unikanie niewygody. Frustracja z niespełnienia też jest bowiem mocno stresująca. Wybierz więc to, co nadaje sens Twojemu życiu i zaufaj, że poradzisz sobie z trudnościami.

Myślę, że zgodzisz się ze mną, że często, patrząc na różne trudniejsze momenty z naszego życia, z perspektywy czasu stwierdzamy, że „dobrze się stało”. Nieraz poprzez takie momenty dowiadujemy się, na kogo tak naprawdę możemy liczyć, opadają kurtyny złudzeń, poznajemy swoje umiejętności i talenty, o jakie nigdy byśmy się nie podejrzewali. Zaczynamy robić rzeczy, których nigdy byśmy nie robili, gdyby nie wystawiono nas na próbę. W kryzysie dużo dowiadujemy się o sobie i o świecie. Trudne emocje pokazują nam, co jest dla nas w życiu naprawdę ważne. Wychodzenie zaś z takich momentów buduje poczucie sprawstwa, wiarę w siebie i pewność siebie. Wyciągając lekcje i stosując je w przyszłości, zawsze się rozwijamy. Jeśli więc nazywamy to upadkiem, to, zauważ, że jest to zawsze upadek do przodu.

Więc, choć w pierwszej chwili widzimy coś, co nas napawa lękiem, to jest to tylko „przebranie”, coś co widzimy z zewnątrz, „na pierwszy rzut oka”. Z czasem, jeśli przepracujemy to doświadczenie, pozwolimy je sobie przeżyć i wyciągniemy odpowiednio lekcje – może się okazać, że było to dla nas prawdziwe błogosławieństwo w przebraniu. Że jesteśmy żywi i w pełni doświadczamy życia. Z jego radościami i troskami. Nie ma jednego bez drugiego. Na tym polega pełnia życia i jego piękno.

I żyli długo i szczęśliwie…

Na koniec chciałabym Cię zaprosić do pewnej metaforycznej gry / ćwiczenia, by pomóc Ci zmienić trochę perspektywę i złapać dystans do, być może dla Ciebie aktualnych, zmagań. Pomyśl o jakimś swoim ulubionym filmie przygodowym / bajce z dzieciństwa / grze komputerowej. Zauważ, że bohaterowie filmów / bajek / gier – też muszą nieraz przejść przez niejedną trudność, upaść w niejednej walce, w swojej drodze do celu. Spróbuj zatem podejść do tego, co Cię spotyka, jak do kolejnych prób i zadań, które musisz przejść, by nabrać, w grze zwanej życie, doświadczenia i mocy. Odcinając się na chwilę od rzeczywistości, a więc także od swoich ograniczających przekonań, załóż, że świat wokół Ciebie jest skonstruowany tak, jak w grze – aby, przy odpowiednim treningu, móc osiągnąć najwyższy zamierzony cel. Czy zauważasz, że z tej perspektywy inaczej traktujesz przeszkody? Są one po to, by Cię czegoś nauczyć, by było „ciekawiej”, by bardziej docenić Twój rozwój i postęp. To nie kara, a Wyzwanie! Grając w grę, albo wczuwając się w bohatera przygody, wierzymy niezłomnie, że osiągnięcie celu jest możliwe, jest to tylko kwestia tego, po ilu próbach nam się uda. Jak jest w Twojej grze? Spróbuj podejść do tego, co Cię spotyka, jak do kolejnych prób i zadań, które musisz przejść, by nabrać doświadczenia i mocy niezbędnych do zwycięskiej walki i zdobycia upragnionego skarbu! Pozwól sobie na radość z pokonywania tych przeszkód i bądź optymistką!

Nie poddawaj się, bo chodzi nie o pojedynczą walkę, a o całą wojnę. Wojnę o spełnione, szczęśliwe życie 🙂

Jeśli nie chcesz przegapić kolejnego artykułu, który pomoże Ci stworzyć wizję życia Twoich marzeń – koniecznie zapisz się na Newsletter! (formularz w stopce strony)

 

 

 

Małgosia Pawlińska – psycholog, certyfikowana międzynarodowo Life&Business Coach (ECPC, ACC ICF), licencjonowana konsultantka MTQ48 (Kwestionariusz Odporności Psychicznej). Pomaga Kobietom rozwijać odporność psychiczną i przedsiębiorczą naturę. Bez nadmiernego samokrytycyzmu, ograniczającego perfekcjonizmu i stresu. Z odwagą do sięgania po więcej i realizowania w pełni swojego potencjału.

ps. Chętnie odpowiem na wszelkie pytania i będę dla Ciebie dalej pisała, jeśli dasz znać – jakie zagadnienia Cię interesują? Czekam na Twój komentarz:)

SHARE THIS STORY
COMMENTS
EXPAND
ADD A COMMENT

Shares